2.01.2014

SZAROŚĆ



Czasem znikamy bledniemy
tak jakby lekko więdniemy
Jesteśmy  wypłowiali
bez zapachu smaku... mali

Wczoraj było inaczej
zapach róż a może...raczej
woń nasturcji i fiołków
lekkość maleńkich aniołków

Co się takiego stało
że wszystko się powyginało
Jakaś drzazga...niespełnienie
wywołało duszy drżenie
Powstał uraz  niesmak żal
czucie poszło sobie w dal

Jak naprawić bezboleśnie
może wszystko wróci we śnie?
Cała moc przychodzi z wnętrza
wszystko  się wtedy spiętrza
Zmysły otworzone
oczy usta zniewolone
Piękny zapach konwaliowy
szarość znika czas odnowy








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz