Moje odbicie w wodzie
przyglądam się swej urodzie
Z góry widać inaczej
odwrotnie... a nawet raczej
wszystko do góry nogami
świat pod moimi stopami
Patrzę i się zastanawiam
co ja właściwie wyprawiam
Czy wszystko ze mną ok?
wspaniale jest że hej
Niebiesko świeżo kolorowo
słodko przyjaźnie i zdrowo
Patrząc z góry tak widzę
pragnień swych się nie wstydzę
Cisza zachwyca czy niszczy ?
Zależy co w trawie piszczy
Cisza między ludźmi nie popłaca
wszystko do góry nogami wywraca
Cisza w naturze uspakaja
ptaki zieleń las woda... myśli rozdwaja
Wyciszenie dla równowagi duszy
niepokój... każdy stres skruszy
Cisza która przychodzi w nocy
sennymi myślami zaskoczy
Cisza... wyraz zobojętnienia
odpowiemy coś tak od niechcenia
Cisza ktoś wpadł w osłupienie
zaskakuje...lekkie serca drżenie
Mroczna cisza czy uśmiechnięta
pantomima gestami dotknięta
Jest cisza dobra i zła
jaka jest cisza twa?
Gdy robi się coś spontanicznie
okropnie czy bardzo ślicznie?
Coś co przyszło do głowy
myśl raptowna ...to pomysł zdrowy?
Czy wszystko co przemyślane
jest mądre bo planowane?
Czy ujmując rzecz statystycznie
planujesz czy działasz spontanicznie?
To taki drobny dylemat
do przemyślenia temat?
Spontaniczność to wyzwolenie
nagłe czegoś robienie
niespodziewane
zadziwia bo nieprzewidziane
Często zaskakuje
serce nieraz ujmuje
Bywa że denerwuje
nieprzewidywalnością swoją szokuje
To siła okoliczności
raz upaja a raz bardzo złości
Spontanicznie czy planowo?
może równoważnie...wtedy zdrowo
Więź bywa silna lub krucha
nieraz silniejsza od łańcucha
Wystawiana bywa na próby
są tacy co pragną jej zguby
Jednak gdy ma zdrowe podstawy
tedy nie ma obawy
Jednak więź przypadkowa
bywa nie bardzo zdrowa
Taka więź ma wątpliwości
jest niezaradna i złości
Nagle się rozpada
jakaś niespójna degrengolada
Silna więź tworzona powoli
nikt wtedy z niej się nie wyzwoli
Krucha to cienka niteczka
wąska zbutwiała ławeczka
Dbajzatem o silne więzi
czujesz się na uwięzi?
Pomogą pewniej żyć
silniejszym i szczęśliwym być
Czasem znikamy bledniemy
tak jakby lekko więdniemy
Jesteśmy wypłowiali
bez zapachu smaku... mali
Wczoraj było inaczej
zapach róż a może...raczej
woń nasturcji i fiołków
lekkość maleńkich aniołków
Co się takiego stało
że wszystko się powyginało
Jakaś drzazga...niespełnienie
wywołało duszy drżenie
Powstał uraz niesmak żal
czucie poszło sobie w dal
Jak naprawić bezboleśnie
może wszystko wróci we śnie?
Cała moc przychodzi z wnętrza
wszystko się wtedy spiętrza
Zmysły otworzone
oczy usta zniewolone
Piękny zapach konwaliowy
szarość znika czas odnowy
.JPG)
